Pokaż koszyk
Listopad 30, 2020

Ciemniejsza strona niszy

Świat perfum niszowych zdecydowanie różni się od popularnych mainstreamowych zapachów. Różnic jest wiele, nie tylko pod względem rodzaju czy jakości używanych w kompozycjach składników, lecz także co do ostatecznej oceny zapachu, jego przystępności i odbioru. W niszy spotkamy oczywiście piękne aromaty kwiatów, owoców, ziół, drzew, przypraw, które często odzwierciedlają naturalny zapach znany nam z otoczenia, ale w każdej perfumerii niszowej znajdziemy również kompozycje, które dla mniej wprawionych nosów będą wydawały się dziwne, a czasem nawet odrzucające. Warto jednak poświęcić im więcej uwagi, gdyż wiele z nich rozwija się na skórze w wyjątkowo ciekawy sposób i naprawdę potrafią bardzo pozytywnie zaskoczyć odsłaniając przed nami te aromaty, których na pewno nie spotkamy w ofercie najpopularniejszych marek.

Czy problem tkwi w ciężkim składzie?

Często najbardziej kuszą nas perfumy, które w składzie mają znane i lubiane przez nas komponenty, takie jak nuty owocowe czy kwiatowe. O wiele trudniej jest, kiedy w opisie zapachu pojawi się cywet, kastoreum, ambra, oud, paczula, tytoń i wiele składników odzwierzęcych, żywic czy innych - również tych pochodzenia roślinnego, ale mniej popularnych. Oczywiście nie da się zaprzeczyć, że mogą one być trudne w odbiorze same w sobie, kiedy mamy do czynienia z dużym stężeniem lub zapach został użyty w nadmiernej ilości. Nie powinniśmy jednak winić za to konkretnych grup składników, takich jak żywice, nuty odzwierzęce czy kadzidlane, unikając ich w perfumach, a tym samym nie dając sobie szansy na poznanie ich piękna. Są bowiem wonie, nawet wśród kwiatów (często białych, np. indol czy skatol), które w dużej koncentracji dają jeszcze trudniejszy do oswojenia efekt niż te, których boimy się z samej nazwy.

Zapachy kontrowersyjne, czyli...?

Czyli dla każdego co innego! Pamiętajmy, że nie tylko ogólnie uznane jako „ciężkie” składniki mogą być trudne w odbiorze. „Ciężki” to w perfumach pojęcie względne, dla jednych będzie to piżmo czy oud, dla innych trudne będą aldehydy, nuty gourmand czy białe kwiaty (które również potrafią „poddusić” w nadmiernej ilości). Bardzo często barwa perfum kieruje nas w stronę danego zapachu, lub wręcz odwrotnie – zniechęca nas. Wiele perfum, które mają bursztynowy, żółty, pomarańczowy, fioletowy, czerwony czy inny ciemniejszy kolor, rzeczywiście posiada też cięższy skład, ale nie można traktować tego jako regułę. Przede wszystkim, nie bójmy się więc testować!

Zapachowe kontrasty

Dla początkujących znajdziemy na pewno trochę łagodniejsze propozycje. Tym, którzy dopiero zaczynają przygodę z prawdziwie niszowym światem perfum, proponujemy Sancti. To świeża
i „lekka” kompozycja, zawierająca bogactwo żywic, nut aromatycznych, aldehydów w połączeniu
z cytrusami, które ożywiają zapach i wprowadzają powiew wiatru w kadzidlany klimat. Samharam
- szalenie intensywne z kolei kadzidło w iście kościelnym klimacie, stworzyła marka Arte Profumi. Mamy tu zaledwie trzy składniki, a wrażenie najgłośniejszej ceremonii w najpiękniejszej, wypełnionej blaskiem złota świątynii. Arte Profumi proponuje nam także Fumoir, tytoniowy majstersztyk przenoszący na skórzaną kanapę w starym kasyno. Wyraźny, lecz zdecydowanie bardziej przystępny tytoń mamy w Red Tobacco Mancery. Choć skład na pierwszy rzut oka może zdystansować, to perfumy mają przyjemną uspokajającą i wyciszającą nutę słodyczy. W Sarmate od Lubin znajdziemy skórę w otoczeniu mocnych balsamicznych składników, lecz dosyć łagodną
w zestawieniu z Hamdani. Parfums de Marly łączy ją z równie cieżkimi składnikami, ale efekt jest nieporównywalnie intensywniejszy. Oud z Laosu w najcięższym klimacie w Oudh Infini prezentuje Dusita, podbijając aromat cywetem i bardzo przestrzenną różą. W dużo słodszym wydaniu przedstawia go Jardin de France w swoim „O” Cuir Eternel. Wyjątkowo intensywna paczula zatopiona z suszonymi owocami w rumie to Ursa Tiziany Terenzi, a dla tych, którzy potrzebują więcej świeżości, marka Ciro wydała Chevalier de La Nuit, wypełniony dużą ilością cytrusów otaczających paczulę w słodkim korzennym pyle. Potężną dawkę kastoreum i cywetu dodała marka Liquides Imaginaires do Peau de Bete, tworząc perfumy w ciężkim, skórzanym klimacie. Kastoreum znajdziemy również w zapachu Kinski Escentric Molecules, w niemniej kontrowersyjnym połączeniu – z konopiami indyjskimi, styraksem, aldehydami i paczulą, bardziej aromatyczny i świeższy niż kompozycja Liquides Imaginaires.

Zrób ten krok!

Dość często decydujemy się na „cięższe” kompozycje dopiero wtedy, gdy nie zadowala nas trwałość świeższych i lżejszych zapachów na naszej skórze. Omija nas przez to wiele wrażeń
i doznań węchowych, których nigdy nie poznamy trzymając się określonych kategorii. Robiąc krok w ciemniejszą stronę niszy, najlepiej zacząć od kompozycji, które mimo ciężkiego składu nie będą przytłaczające, lub takich, które w składzie poza ciężkimi składnikami zawierają też równoważące nuty. Warto zapytać konsultantki o trzy propozycje, dzięki którym łatwiej będzie ustalić kierunek poszukiwań i ocenić, od jakich grup zapachowych zacząć. Z pewnością głębia niszy zachęci każdego do dalszego poznawania świata prawdziwych perfum.

Do prawidłowego działania strony niezbędne są pliki cookie, zapoznaj się z naszą polityką plików cookie.     AKCEPTUJĘ